NIK skierowała do prokuratury zawiadomienie ws. prywatyzacji szpitala w Wąbrzeźnie
Najwyższa Izba Kontroli skierowała do bydgoskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z prywatyzacją szpitala powiatowego w Wąbrzeźnie - powiedziała PAP w środę wicedyrektor delegatura NIK w Bydgoszczy Oliwia Bar.
Zawiadomienie dotyczy działalności powiatu i jego urzędników. Według NIK, kontrola w Starostwie Powiatowym w Wąbrzeźnie wykazała, że instytucja ta m.in. nie miała podstaw do przekazania prywatnemu podmiotowi zadań w zakresie ochrony zdrowia, nie przeprowadziła analizy potencjalnych skutków finansowych dla budżetu powiatu, tolerowała nieegzekwowanie od prywatnego podmiotu opłat m.in. czynszowych, co w konsekwencji doprowadziło do strat dla budżetu powiatu w kwocie nie mniejszej niż 0,5 mln zł.
O zamierzeniu skierowania zawiadomienia do prokuratury informował prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski 12 marca w Toruniu.
"Potwierdzam, że wpłynęła dziś do nas korespondencja z NIK, dotycząca Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wąbrzeźnie. Musimy zapoznać się z jej treścią i podjąć stosowne decyzje. W tej chwili nie mogę więcej powiedzieć, gdyż nie znam jeszcze treści korespondencji" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.
"W toku kontroli ujawniliśmy, że w naszej ocenie doszło do podejrzenia popełnienia przestępstwa i wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w budżecie powiatu" - mówił w Toruniu Kwiatkowski.
Prezes NIK dodał, że grupa kapitałowa, która przekształciła szpital w prywatną placówkę, prowadzi także inne szpitale w kraju. "Ona jest już nam znana. W ostatnich tygodniach próbowaliśmy dokonać kontroli w szpitalu w Olkuszu, którego właścicielem jest ta sama grupa, ale pierwszy raz, odkąd pracuję w NIK, doszło do sytuacji, w której uniemożliwiono nam przeprowadzenie kontroli" - przypomniał Kwiatkowski.
Z kontroli wynika, że szpital przekształcono niezgodnie z obowiązującym wówczas prawem.
"Nie dawało ono podstaw do przekazania prywatnemu podmiotowi - niepublicznemu zakładowi opieki zdrowotnej, prowadzonemu przez Nowy Szpital w Wąbrzeźnie sp. z o.o., zadań publicznych w zakresie ochrony zdrowia. Tymczasem ochrona zdrowia była i jest jednym z ustawowych zadań powiatu w tym zakresie" - relacjonował Kwiatkowski.
Według kontrolerów, przekształcenia nie poprzedziła analiza potencjalnych skutków finansowych dla budżetu powiatu. Projekt tego przekształcenia miała przygotować spółka powiązana z nowym właścicielem szpitala.
"Pomimo przekształcenia szpitala i przekazania zadań podmiotowi prywatnemu, Powiat Wąbrzeski nadal utrzymywał publiczny zakład opieki zdrowotnej, choć od grudnia 2008 r. zakład ten nie prowadził już leczenia szpitalnego, a od początku 2011 r. zaprzestał jakiejkolwiek działalności leczniczej" - napisali w raporcie pokontrolnym kontrolerzy NIK.
ZOZ miał istnieć po to, by powiatowi udało się uniknąć przejęcia zadłużenia jednostki, a zdaniem NIK koszty, które w latach 2011-2016 wygenerował publiczny ZOZ, wyniosły ponad 200 tys. zł. Zarządowi powiatu zarzuca się także nieodpowiedni nadzór nad "sztucznie utrzymywanym publicznym ZOZ".
Zdaniem NIK, tolerowane miało być m.in. nienaliczanie przez ZOZ i nieegzekwowanie od nowego podmiotu prowadzącego placówkę czynszu za dzierżawę sprzętu i wyposażenia.
"To jest jedna z bezpośrednich przyczyn przygotowywanego zawiadomienie do prokuratury. Dodatkowo obniżono czynsz za dzierżawę nieruchomości szpitalnych. Publiczny ZOZ został pozbawiony w ten sposób 300 tys. zł przychodów w latach 2015-2020, bo obniżka czynszu skutkuje na kolejne lata" - mówił Kwiatkowski.
Prezes NIK powiedział, że starosta wąbrzeski tłumaczył sprawę obniżenia czynszu w taki sposób, że "zaoszczędzone" środki nowa spółka miała przeznaczyć na zakup karetki, a gdyby nie doszło do obniżenia, to starostwo musiałoby dofinansować jej kupno.
"To tłumaczenie kuriozalne i nie uznaliśmy go. Żadne przepisy prawa nie obligują jednostek samorządu terytorialnego do dotowania podmiotów prywatnych, prowadzących działalność leczniczą" - dodał Kwiatkowski.
Zwrócił też uwagę, że zarząd powiatu zgodził się, by stanowisko dyrektora publicznego ZOZ zostało powierzone osobie zaproponowanej przez spółkę, która stała się większościowym właścicielem szpitala.
"To absolutnie niedopuszczalna sytuacja i klasyczny konflikt interesów, który doprowadził do strat finansowych. Powiat doprowadził, mając mniejszościowy pakiet udziałów, do sytuacji, w której utracił wpływ na organizację, zakres i dostępność świadczeń zdrowotnych udzielanych przez szpital" - wyjaśnił Kwiatkowski.
W wąbrzeskim szpitalu zamknięto m.in. oddział położniczy, dla noworodków i wcześniaków.
Dyrektor bydgoskiego oddziału NIK Barbara Antkiewicz dodała, że zawiadomienie będzie dotyczyło działalności powiatu i jego urzędników. Nie będzie ono przeciwko, ale w sprawie. Na konferencji prasowej podkreślono, że kontrolowano nie szpital, ale działalność Starostwa Powiatowego w zakresie nadzoru nad szpitalem.
Straty powiatu wąbrzeskiego, o których powiedziała Antkiewicz, miały wynieść ponad 0,5 mln zł.
"Kontrola była wynikiem jednego konkretnego sygnału dotyczącego obaw o możliwości ograniczenia dostępu do usług medycznych dla mieszkańców powiatu. Była to kontrola doraźna, skargowa. Nie planowaliśmy jej wcześniej" - zaznaczyła na konferencji prasowej w Toruniu Antkiewicz.
Jak poinformowała w środę PAP Bar - złożone do bydgoskiej prokuratury zawiadomienie zawiera wnioski z kontroli, o których prezes NIK mówił 12 marca. (PAP)