Mowy końcowe w procesie torunianina oskarżonego o podawanie dziecku narkotyków
Proces Damiana N., oskarżonego o udostępnianie i podawanie kilkumiesięcznej córce narkotyków (kokainy i ecstasy) zakończył się w Sądzie Rejonowym w Toruniu.
Prokuratura wnioskowała o 6 lat i 8 miesięcy więzienia, a obrona o uniewinnienie 28-latka. Oskarżony miał narazić dziecko na utratę życia i zdrowia. Do winy się nie przyznaje. W sądzie wyjaśniał, że dziecko mogło wziąć do buzi narkotyki, które zostały w mieszkaniu po imprezie. W maju 2017 roku, roczna Julka z drgawkami trafiła do szpitala. Tam oskarżony zadał kluczowe dla tego procesu pytanie: Czy w tym szpitalu robi się badania na obecność środków narkotycznych. Czyli oskarżony zaczął się bać, że dziecko może umrzeć, jeżeli lekarze będą tkwić w przekonaniu, że jest to napad padaczkowy - wyjaśniała Judyta Głowacka, prokurator Rejonowy Prokuratury Toruń Centrum Zachód.
Oskarżonemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Wyrok zapadanie 5 kwietnia.