Boliwia - Kuchnia i charakterystyka społeczna
Mięso lamy jest rarytasem, kurczak pod każdą postacią to codzienny posiłek. Tak wyglądają zwyczaje żywieniowe w Boliwii, która jest niejednorodną mieszanką kulturową i społeczną. To 5 kraj odwiedzony przez naszą redakcyjną koleżankę Adrianę Andrzejewską i toruńskiego fotoreportera Mikołaja Kurasa.
Boliwijczycy już o godz.11:00 jedzą ciepły posiłek - jak nasz obiad. Potem faktyczny dwudaniowy ciepły obiad, a pod koniec dnia jeszcze kolację na ciepło.
Podstawą boliwijskiej kuchni są ziemniaki - jest ponad 50 różnych rodzajów ziemniaków, nawet kiszone czy suszone. Boliwijczycy gotują zupę z surowych orzeszków ziemnych, a napój, który przypomina polski kisiel przygotowują z mąki kukurydzianej z przyprawami: goździkiem i cynamonem.
Widok Boliwijczyka z wypchanym policzkiem nikogo nie dziwi. Większość tubylców żuje liście koki, które są legalne i pomagają w zmaganiu się z chorobą wysokościową, bo w części górskiej Boliwii wysokość 2,5 tys. metrów nad poziomem morza to niska wartość, która na nikim nie robi wrażenia. La Paz - miasto, które jest jedną z dwóch boliwijskich stolic położone jest na wysokości prawie 4 tys. metrów.
- Boliwia to niejednorodne państwo. Naród jest stworzony sztucznie, na zasadzie pokolonialnej wolności, która jakoś stworzyła te granice. Ale one wcale nie odzwierciedlają granic kulturowych. Jest poczucie patriotyczne, ale ono jest stworzone sztucznie poprzez naukę w szkole - mówi pochodząca z Torunia Danuta Zarzyka, która od kilkunastu lat mieszka w tym kraju.
- Boliwia jest od lat pokrojona na kawałki poprzez różnice kulturowe, socjalne, religijne czy rasowe. Dlatego w Boliwii jest duży podział na regiony, mówi się o małych ojczyznach. Jednak w ciągu ostatnich lat widać sporo zmian. Ostatni rząd przywrócił godność rdzennej ludności. Mieszkańcy wsi mają większy udział w życiu społecznym. Wcześniej byli oni traktowani tylko jako ręce do pracy. Oczywiście nie wszystkim się to podoba - dodaje Lucas, mąż pani Danuty.