Zarzuty w związku z tragedią w inowrocławskiej kamienicy
Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci jednego z lokatorów i narażenia kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, usłyszeli 54-letni mężczyzna i 69-letnia kobieta, rodzeństwo z Inowrocławia.
16 stycznia policjanci z Inowrocławia zostali zaalarmowani przez kobietę o problemie w nawiązaniu kontaktu ze swoją rodziną zamieszkującą w kamienicy na terenie miasta. Gdy mundurowi weszli do mieszkania znaleźli tam martwego 22-letniego mężczyznę i 20-letnią kobietę wymagającej pilnej pomocy medycznej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi miejscowa prokuratura.
Inowrocławscy policjanci zebrali dowody na to, że do tragedii przyczynili się lokatorzy sąsiedniego mieszkania. Zatkali oni przewód kominowy uszczelniając go odzieżą, co skutkowało cofnięciem się dymu oraz spalin do jednego z mieszkań. Jak ustalili biegli, poprzez takie działanie wydzielił się zabójczy tlenek węgla, co skutkowało śmiercią 22-letniego mężczyzny i koniecznością pilnej hospitalizacji 20-letniej kobiety, która obecnie w ciężkim stanie walczy o życie w klinice w Gdyni.
Przeprowadzona 18 stycznia sekcja zwłok 22-letniej ofiary wstępnie potwierdziła u młodego mężczyzny zatrucie tlenkiem węgla. Biegły zlecił też dodatkowe badania toksykologiczne.
17 stycznia zebrany materiał dowodowy ocenił oskarżyciel. Zatrzymany 54-letni mężczyzna i 69-kobieta usłyszeli zarzuty. Decyzją prokuratora kobieta została objęta policyjnym dozorem. Doprowadzony do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzna, na najbliższe 2 miesiące trafił do aresztu.
Jak podaje "Kodeks karny" - kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności do 5 lat. Natomiast kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.