Kto zawinił? To trudne do ustalenia
Dokładne źródło zanieczyszczenia Kanału Bydgoskiego jest niemożliwe do zlokalizowania. Jak podaje straż pożarna substancja wydostawała się z kanału burzowego, który ma liczne rozgałęzienia. Możliwe, że ropopochodna ciecz wypłynęła z jednego z pobliskich zakładów na terenie Osowej Góry w Bydgoszczy.
W sobotę około południa na Kanale Bydgoskim pojawiła się cienka warstwa tłustej cieczy, która zajęła powierzchnię tysiąca metrów kwadratowych. Do zdarzenia doszło na wysokości śluzy Prądy.
Z zanieczyszczeniem walczyło ponad 20 strażaków. Obecnie na miejscu pozostawiono zapory z mat sorpcyjnych, które mają oczyścić wodę z ewentualnych pozostałości po substancji.