Grupą Inicjatywna przyznaje się do porażki referendalnej
Osobną konferencję, komentując sprawę, zwołał też prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski
"Zmienimy prezydenta, ale nieco później" - mówi poseł Paweł Skutecki z Kukiz'15, główny inicjator akcji. Fot. Tatiana Adonis
Inicjatorzy akcji zamiast podpisów wręczyli komisarzowi wyborczemu protokół zniszczenia. Fot. Tatiana Adonis
Bydgoscy radni PO, Jakub Mikołajczak i Mateusz Zwolak wyrazili wątpliwości co do sposobu zniszczenia list z podpisami podpisującymi się pod akcją Grupy Inicjatywnej. Fot. Tatiana Adonis
Osobną konferencję, komentując sprawę, zwołał też prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski
"Zmienimy prezydenta, ale nieco później" - mówi poseł Paweł Skutecki z Kukiz'15, główny inicjator akcji. Fot. Tatiana Adonis
Zebrali prawie 25 tysięcy podpisów... ale to za mało, by zorganizować głosowanie. Nie będzie referendum w sprawie odwołania prezydenta Bydgoszczy.
Inicjatorzy akcji przyznają się do porażki - zapowiadają jednak, że to nie koniec. "Zmienimy prezydenta, ale nieco później" - mówi poseł Paweł Skutecki z Kukiz’15, główny inicjator akcji.
Inicjatorzy akcji zamiast podpisów wręczyli więc komisarzowi wyborczemu protokół zniszczenia. Podpisy zniszczyła jedna z toruńskich firm, co wzbudziło wątpliwości bydgoskich radnych PO, Jakuba Mikołajczaka i Mateusza Zwolaka.
"Boimy się o dane wrażliwe mieszkańców" - mówili przed bydgoskim Urzędem Wojewódzkim, gdzie w pewnym momencie doszło do kłótni z Grupą Inicjatywną.
Prezydent Rafał Bruski komentując porażkę swoich przeciwników stwierdził, że wierzył w mądrość mieszkańców i dziś się to potwierdziło. Inicjatorzy akcji zapowiadają walkę o miejsca w bydgoskiej Radzie Miasta.
