Uciekł z miejsca kolizji, bo był pijany
Dzielnicowi zatrzymali 30-letniego mieszkańca powiatu rypińskiego, który uciekł po spowodowaniu kolizji z innym pojazdem. Mężczyzna był pijany i chciał uniknąć odpowiedzialności karnej.
Zatrzymany kierowca już usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Wieczorem 21 sierpnia podczas swojej służby w miejscowości Skrwilno, dzielnicowi zauważyli stojący na środku jezdni rozbity pojazd oraz zgromadzone osoby. Okazało się, że chwilę wcześniej doszło do zderzenia hondy i opla, jednak kierowca opla odjechał z miejsca zdarzenia. Upewniwszy się, że nikt nie potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej, policjanci udali się w pościg za zbiegłym kierowcą. Dojechał również wezwany wcześniej patrol ruchu drogowego, który zabezpieczył miejsce zdarzenia.
Dzielnicowi zauważyli opisanego opla z widocznymi uszkodzeniami oraz stojących przy nim trzech mężczyzn. Jeden z nich od razu przyznał się, że to on kierował rozbitym pojazdem, ale uciekł bo się wystraszył. Prawda była jednak inna. Policjanci zaczęli dokładnie odtwarzać przebieg zdarzenia i już po chwili wiedzieli, że kierowcą opla nie był przyznający się do tego mężczyzna, a stojący obok 30-letni mieszkaniec powiatu rypińskiego. Gdy funkcjonariusze zbadali jego stan trzeźwości, stwierdzono w jego organizmie prawie 2 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
22 sierpnia po wytrzeźwieniu zatrzymany usłyszał zarzut kierowania pojazdami mechanicznymi w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.