Kujawsko-Pomorskie/ Bez prądu pozostaje już tylko 2,3 tys. odbiorców
Już tylko 2,3 tys. odbiorców pozostawało bez prądu w czwartek wieczorem w województwie kujawsko-pomorskim. Bezpośrednio po nawałnicach, które przeszły w nocy z piątku na sobotę, w regionie bez zasilania było 110 tys. użytkowników.
"Przede wszystkim trzeba podkreślić znakomitą współpracę z leśnikami, którzy usuwają powalone drzewa z traktów, gdzie trzeba naprawić linie energetyczne lub odbudować zupełnie zniszczone, bowiem wiele słupów zostało poprzewracanych lub połamanych. Naprawdę pracują bardzo ofiarnie, nie szczędzą sił" - powiedział PAP rzecznik Oddziału Dystrybucji Enea Operator w Bydgoszczy Waldemar Olter.
Prądu nie ma część mieszkańców okolic Nakła n. Notecią, Sępólna Krajeńskiego i Tucholi, gdzie wichury wyrządziły największe szkody.
Rzecznik podkreślił, że wiele różnych problemów może wystąpić w końcówce prac, już przy przyłączaniu odbiorców. Zaznaczył też, że energetycy często stosują różne zabiegi, aby jak najszybciej przywrócić zasilanie, a zupełne odbudowanie zniszczonych linii i usuwanie awarii może jeszcze długo potrwać.
W czwartek w regionie pracę rozpoczęła Wojskowa Grupa Zadaniowa, w skład której wchodzi 33 żołnierzy z 2. Pułku Inżynieryjnego w Inowrocławiu i wchodzących w skład jednostki batalionów z Niska, Dęblina i Głogowa. Zadaniem żołnierzy, którzy dysponują m.in. piłami spalinowymi i ciężkim sprzętem, jest oczyszczenie z wiatrołomów terenów, gdzie będą naprawiane linie energetyczne. Na początek w Wąwelnie k. Sośna (pow. sępoleński) oczyścili ze zniszczonych drzew odcinek o długości 2 km i szerokości 8 m.
Jerzy Rausz (PAP)