Sędzia w stanie spoczynku oskarżony o znęcanie się nad żoną
Sędzia w stanie spoczynku Jerzy Ż. zasiądzie na ławie oskarżonych za znęcanie się nad żoną. Prokuratura Krajowa, która poinformowała o skierowaniu w tej sprawie aktu oskarżenia podała, że mężczyzna stoi też pod zarzutem spowodowania u żony średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
Akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie przeciwko Jerzemu Ż. skierował wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Sędziemu w stanie spoczynku, który w rządzie Marka Belki był wiceministrem sprawiedliwości, zarzucono wielokrotne znęcanie fizyczne i psychiczne nad żoną Jadwigą B.-Ż. okresie trwania ich małżeństwa.
Z aktu oskarżenia wynika, że kobieta - także sędzia - była przez niego poniżana, szarpana, popychana, duszona oraz bita rękoma i kopana po całym ciele. Podczas niektórych zdarzeń pokrzywdzona, na skutek przestępczych działań swojego męża, miała doznać obrażeń ciała określonych przez biegłych jako średnie i lekkie. Podczas jednego ze zdarzeń Jerzy Ż. uderzył wazonem swoją żonę powodując złamanie jej nosa.
Jerzemu Ż. został uchylony immunitet. Z informacji PK wynika, że skierowanie przeciwko niemu aktu oskarżenia do sądu było możliwe po tym, jak Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny w Gdańsku uchwałą z 14 stycznia 2016 roku zezwolił na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Uchwała ta została utrzymana w mocy uchwałą Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z 16 maja 2016 roku. Wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Jerzemu Ż. skierował do Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w Gdańsku 29 grudnia 2015 r. zastępcę prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
Przed Sądem Najwyższym, który w maju 2016 r. prawomocnie uchylił Ż. immunitet mówił on, że żona składa fałszywe zawiadomienia przeciwko niemu. "Nie obawiam się skutków postępowania. Przeżyłem operację nowotworową i już nic nie jest dla mnie straszne" - twierdził utrzymując też, że jego była żona oferowała mu, iż wycofa oskarżenie o znęcanie, jeśli on jej zapłaci określoną kwotę pieniędzy.
"Wszyscy widzą, że ta sprawa ma w tle głęboki konflikt małżeński - w takich sprawach postępowanie dowodowe jest czasochłonne i trudne, a strony całą rzecz widzą subiektywnie i nie ma osób, które mogą powiedzieć, co naprawdę dzieje się między małżonkami. (...) Są dowody na liczne kłótnie, są też dowody - w tym zaświadczenia lekarskie - na obrażenia ciała żony. Oczywiście są one do weryfikacji, ale na tym etapie są wystarczające. Podobnie jak weryfikacji wymagają oświadczenia obwinionego" - uznał wtedy SN - podkreślając, że uchylenie immunitetu nie przesądza o winie Jerzego Ż.
Sędziemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności. (PAP)