Motoambulans bez... ustawy?
Miał ratować życie, ułatwiając ratownikowi szybkie dotarcie na miejsce wypadku. Zamiast nieść pomoc, kolejny rok stoi w garażu.
Bydgoskie pogotowie ratunkowe szuka "planu B". Chodzi o motoambulans. Maszyna zamiast jeździć do zdarzeń kryzysowych, stoi w garażu. Powodem jest brak ustawy. Bez niej wyjazd jednośladu z ratownikiem byłoby "samowolką". Ustawa ma m.in. umożliwić finansowanie motoambulansu.
Póki co, bydgoskie pogotowie ratunkowe szuka sponsora, rozpoczyna również rozmowy z urzędami: miejskim i wojewódzkim.