Zeznania uczestników tragicznych otrzęsin na UTP
- Oni w ogóle nie panowali nad tą imprezą - zeznał w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy jeden z uczestników tragicznych w skutkach otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w październiku 2015 r. W wyniku ścisku zmarły dwie młode kobiety i chłopak. Kilkanaście osób zostało rannych.
Świadek dodał, że było „dużo za dużo ludzi”. Było ponad tysiąc osób, nikt nie kontrolował ile.
Dwie sale były połączone wąskim łącznikiem. Jak wynika z zeznań kilku studentów tylko w pierwszej były otwarte drzwi. W drugiej sali było zbyt gorąco i ciasno.
- Chcieliśmy wyjść, ale utknęliśmy w łączniku - mówiła 23-letnia studentka.
- Zaczęło się tam gromadzić coraz więcej ludzi i zaczęła się panika. Ludzie zaczęli wybijać szyby. Jak tłum napierał potknęłam się o kogoś, poleciałam, a ludzie za mną na mnie. Leżałam na środku schodów. Wyciągnął mnie jakiś chłopak wraz z ochroniarzem. Poprzednia impreza odbywała się w innej części budynku. Był to duży hall. Niektórzy żartowali, że teraz impreza została przeniesiona z powodu wyremontowania tej części budynku - zaznawała kobieta.
Były rektor UTP i jego zastępca są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków. Na ławie oskarżonych zasiada także szef ochrony imprezy i szefowa studenckiego samorządu. Oskarżonych nie było podczas czwartkowej rozprawy.