Finanse bydgoskich "Duchaczy" wolne od zarzutów
Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła postępowanie w sprawie bydgoskich "duchaczy", w związku z podejrzeniem o złe zarządzanie finansami zgromadzenia.
Śledczy przyglądali się finansom Zgromadzenia Ducha Świętego w związku z zawiadomieniem, jakie wpłynęło od nowego prowincjała. Twierdził on, że jego poprzednik wraz z ekonomem źle zarządzali finansami zgromadzenia, a ich rozrzutność doprowadziła do tego, że w ciągu dziewięciu lat z kasy bydgoskiego zakonu zniknęło 10,5 miliona złotych.
Chodziło o lata 2005-2014, kiedy prowincjałem zakonu był ojciec Andrzej W. a ekonomem ojciec Franciszek O. Słupska prokuratura w ich działaniach nie doszukała się jednak przestępstwa i umorzyła postępowanie.
Wcześniej finansami "duchaczy" zajmowała się bydgoska Prokuratura Rejonowa, jednak postępowanie umorzyła. Następnie wpłynęło kolejne zawiadomienie o przestępstwie i sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Ostatecznie przekazano ją prokuratorom w Słupsku.
Na czym, według zawiadamiającego, miała polegać niegospodarność byłego prowincjała i ekonoma bydgoskich "duchaczy"?
"Wszczęto więc śledztwo - zabezpieczono setki dokumentów, wykonano analizy prawne i szereg innych czynności" - wyjaśnia prokurator Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Jak ustalono działanie było zgodne z prawem kościelnym. A prawo kanoniczne, jak wynik a z uzasadnienia decyzji, nie może być utożsamiane z prawem państwowym.
Wiadomo również, że sprawozdania finansowe przedstawiane przez ojca Andrzeja W. były przedkładane radzie zgromadzenia i wysyłane do Rzymu i nikt ich nie kwestionował.