Zawiadomienie PO ws. wypadku szefa MON - do prokuratury w Poznaniu
Zawiadomienie posłów PO Arkadiusza Myrchy i Krzysztofa Brejzy ws. wypadku z udziałem samochodu wiozącego szefa MON Antoniego Macierewicza pod Toruniem przekazano do działu ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald - poinformował Bartosz Wieczorek z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
"Sprawa według właściwości została przekazana do działu ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald z uwagi na to, że ta prokuratura prowadzi postępowanie tożsame i powiązane rzeczowo z treścią zawiadomienia" - powiedział p.o. zastępcy szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód Bartosz Wieczorek.
Zdaniem autorów posłów PO szef MON mógł nakłaniać kierowcę do niezachowania ostrożności. Zawiadomienie dotyczy zarówno przekroczenia uprawnień ze strony ministra Macierewicza, który - według zawiadamiających - mógł wykorzystać swe kompetencje i nakłaniać kierowcę pojazdu do niezachowania ostrożności, przekroczenia przepisów w ruchu drogowym, jak i sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Przebieg i okoliczności samego zdarzenia bada Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem działu ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald. W sprawie przesłuchiwani są świadkowie. Według prokuratury wpływ na zdarzenie mogły mieć trudne warunki panujące na drodze. Według wstępnych ustaleń jeden z samochodów w kolumnie stracił przyczepność i uderzył w tył pojazdu jadącego przed nim. Następnie oba pojazdy, wytracając prędkość, uderzyły w samochody stojące przed skrzyżowaniem.
"Ta prokuratura pokazała już w swoich pierwszych czynnościach, że będzie podejmowała takie działania, żeby jak najmniej obciążyć ministra Macierewicza. Katastrofę w ruchu lądowym nazwali jedynie kolizją, więc widać, że nie ma tam determinacji do pełnego wyjaśnienia sprawy. Można się spodziewać, że całość zostanie zakończona umorzeniem bądź zaliczona do delikatnego wykroczenia. Niestety, ale prokuratura chyba niespecjalnie chce tę sprawę porządnie wyjaśnić" - powiedział poseł PO Arkadiusz Myrcha, jeden z autorów zawiadomienia.
Sam minister odnosząc się do zdarzenia powiedział dziennikarzom, że wypadek "nie został spowodowany przez kierowcę samochodu, którym jechał".
Wieczorem w środę 26 stycznia na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia, doszło do wypadku z udziałem samochodu, w którym jechał szef MON. W kolizji uczestniczyło 8 pojazdów, w tym dwa z kolumny żandarmerii wojskowej. Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał. Przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy, gdzie jeszcze tego dnia wieczorem wziął udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci". (PAP i inf. własne)