Badanie przyczyn wybuchu gazu na stacji paliw w Topólce [zdjęcia]
Trwają czynności wyjaśniające przyczyny pożaru i wybuchu gazu na stacji paliw w Topólce pod Radziejowem. Wiele przemawia za tym, że wybuch mógł spowodować robotnik.
Monter na stacji paliw w Topólce nieostrożnie odmrażał zamarzniętą instalację gazową. To mogło być bezpośrednią przyczyną pożaru, a w efekcie również eksplozji gazu. 50-letni mężczyzna został zatrzymany i jeszcze dziś będzie przesłuchany w prokuraturze.
Wiadomość o zatrzymaniu montera ze stacji w Topólce, potwierdził rzecznik radziejowskiej policji, Marcin Krasucki.
Wczorajszy wybuch gazu na stacji paliw był bardzo silny. Zniszczone są zbiorniki na gaz LPG oraz spora ilość 11-kilogramowych butli z propanem-butanem. Pożar strawił niemal cały budynek stacji. Spłonęły także dwa samochody pracowników obiektu. W okolicznych budynkach, także w pobliskim kościele, wyleciały szyby z okien. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Na miejscu zdarzenia policjanci przesłuchiwali świadków i wykonywali oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Przyczynę, a także okoliczności tego zdarzenia wyjaśni prowadzone w tej sprawie śledztwo.