Dużo pracy w szpitalu Biziela w Bydgoszczy
Sylwestrowo-noworoczny dyżur w szpitalu Biziela w Bydgoszczy był bardzo pracowity. - Przyjmujemy wtedy od 250 do nawet 300 pacjentów - mówi doktor Andrzej Ferenc.
Większość pacjentów to osoby pod wpływem alkoholu, którzy doznawali różnych urazów, głównie głowy. Były tez dwie osoby z poważnymi obrażeniami rąk - po petardach - mówi Andrzej Ferenc.
Jak twierdzi doktor Andrzej Ferenc jest to najtrudniejszy dyżur w roku.
Jednak w tym roku przyjęto na oddział ratunkowy mniej osób nietrzeźwych, niż w zeszłym. Liczba pacjentów po wypadkach z fajerwerkami była na podobnym poziomie w porównaniu do lat ubiegłych.
W Toruniu do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego zgłaszały się osoby z drobnymi urazami. Spokojnie było też w Szpitalu Miejskim przy ulicy Batorego.