Telewizja pod sąd
Kolejny spór sądowy władz włocławskiego ratusza i lokalnej telewizji kablowej CW 24. Prezydent miasta oskarżył o pomówienie właściciela stacji oraz trzy dziennikarki.
Poszło o materiały, wyemitowane w ubiegłym roku. W jednym z nich - jak wynika z aktu oskarżenia - telewizja ma sugerować, że prezydent zapłacił za przyznanie mu odznaczenia "Zasłużony dla Kujawsko-Pomorskiej Izby Budownictwa" a to - jak twierdzi prezydent - nie jest prawdą.
Kolejny materiał - jak ocenili to prawnicy prezydenta Włocławka - poprzez manipulację obrazem sugeruje, że do budynku Ratusza wkroczyli uzbrojeni agenci Centralnego Biura Śledczego, i że ma to związek z nieprawidłowościami, których rzekomo dopuścił się prezydent.
Prezydent Włocławka uznał, że obydwa materiały stanowią pomówienie i złożył w sądzie akt oskarżenia przeciw telewizji. Prezydent żąda dla każdej z oskarżonych osób kary po pięć tysięcy złotych na cele charytatywne, oraz domaga się opublikowania wyroku z mediach.
Proces ruszył dziś rano. Rozprawa toczy się przy drzwiach zamkniętych. Za pomówienie, dokonane w mediach, Kodeks Karny przewiduje karę do dwóch dwóch lat więzienia. Przypomnijmy, w środę proces z tą samą telewizją wygrał wiceprezydent Włocławka, Jacek Kuźniewicz, który oskarżył o pomówienie dziennikarkę włocławskiej stacji. Korzystny dla urzędnika wyrok jest nieprawomocny.