Włocławski poseł PiS Łukasz Zbonikowski bez immunitetu
Poseł Łukasz Zbonikowski z Włocławka sam zrzekł się immunitetu, wcześniej wniosek o pozbawienie go tej ochrony poparła sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych.
O decyzji komisji poinformował jej wiceszef Tomasz Głogowski (PO). Z wnioskiem w tej sprawie wystąpił adwokat żony posła, która skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia, w którym zarzuciła mężowi naruszenie nietykalności cielesnej.
Jak wyjaśnił Głogowski wtorkowe posiedzenie komisji było zamknięte dla mediów ze względu na rodzinny charakter rozpatrywanej sprawy. Decyzję w tej sprawie podjął szef komisji Włodzimierz Bernacki (PiS). "Komisja będzie rekomendować Sejmowi przyjęcie wniosku o uchylenie immunitetu Łukaszowi Zbonikowskiemu" - powiedział Głogowski.
- Wysłuchaliśmy argumentów posła Zbonikowskiego, jego obrońcy i pełnomocnika pani Zbonikowskiej i na podstawie tych wypowiedzi zagłosowaliśmy. Decyzja jest taka, aby uchylić ten immunitet. Jedna osoba wstrzymała się od głosu - relacjonuje przebieg posiedzenia komisji toruńska posłanka Joanna Izabela Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej.
Podkreśliła jednocześnie, że nikt nie ma prawa oceniać życia prywatnego posła Łukasza Zbonikowskiego, do tego uprawniony jest jedynie sąd i żeby sądowi to umożliwić trzeba było zagłosować za uchyleniem immunitetu.
Jesienią ubiegłego roku media informowały, że Monika Zbonikowska powiadomiła policję, a później prokuraturę rejonową w Chełmnie o kradzieży telefonu. Zeznała, że to mąż zabrał jej telefon komórkowy; miał ją też pobić.
Z zawiadomienia do prokuratury oraz przesłuchania Moniki Zbonikowskiej w prokuraturze wynikało, że doszło do przestępstwa określonego w art. 280 par. 1, czyli rozboju, zagrożonego karą pozbawienia wolności od dwóch do 12 lat.
W styczniu chełmińska prokuratura umorzyła jednak śledztwo. Jej szefowa, prok. Judyta Głowacka informowała wówczas, że po tym, jak Zbonikowska złożyła dodatkowe zeznania, śledczy doszli do wniosku, że czyn nie nosi znamion czynu zabronionego.
"W toku śledztwa prokurator ustalił, że zabór telefonu nie nastąpił w celu przywłaszczenia, a jedynie w celu pozyskania zawartych w nim informacji. Takie ustalenie przesądziło konieczność rozpatrywania czynu pod kątem zaistnienia przestępstw określonych w art. 267 par. 1 i art. 268 kodeksu karnego, czyli kradzieży informacji i naruszenia prawa do zapoznania z informacją. To są przestępstwa publiczno-skargowe, które są ścigane na wniosek, a pokrzywdzona takiego wniosku nie złożyła" - tłumaczyła Głowacka.
Jesienią tego roku - jak informowały media - Monika Zbonikowska złożyła w Sądzie Rejonowym w Chełmnie akt oskarżenia o naruszenie jej nietykalności osobistej przez męża. Aby postępowanie sądowe mogło się jednak rozpocząć, Sejm musi uchylić immunitet Zbonikowskiemu.
Poseł pytany przez PAP, czy zrzeknie się immunitetu sam, nie chciał komentować sprawy. "Poddam się sejmowej procedurze" - powiedział. "Nie chciałbym wikłać Sejmu w sprawy rodzinne" - dodał.
Do głosowania nad uchyleniem immunitetu Łukaszowi Zbonikowskiemu jednak nie dojdzie, bo poseł sam zrzekł się immunitetu. O swej decyzji poinformował w przesłanym e-mailem oświadczeniu. Oznacza to, że parlamentarzysta stanie przed sądem. To sąd zdecyduje o ewentualnej winie posła.
Jesienią 2015 r., po doniesieniach medialnych o pobiciu żony, władze Prawa i Sprawiedliwości zawiesiły Zbonikowskiego w prawach członka partii i cofnęły rekomendację dla jego kandydatury w wyborach parlamentarnych. Sam poseł zrezygnował wówczas z członkostwa w PiS. W czerwcu tego roku Zbonikowski został ponownie przyjęty w szeregi ugrupowania.