Odpowiedzą za znieważenie grupy zagranicznych studentów
Policjanci z Bydgoszczy wyjaśniają okoliczności znieważenia grupy zagranicznych studentów, do którego doszło 1 grudnia po godz. 18.00 w jednym z bydgoskich tramwajów. Policjanci zatrzymali trzech mieszkańców Bydgoszczy. Na pochwałę zasługuje postawa motorniczego.
1 grudnia bydgoscy policjanci otrzymali zgłoszenie o zajściu w tramwaju. Wezwani na interwencje policjanci ustalili, że grupa sześciorga studentów (5 obywateli Turcji i obywatel Bułgarii) została zaczepiona przez trzech mężczyzn.
Jak wynika z relacji świadków, obcokrajowcy zostali znieważeni. Trójka mężczyzn używała wobec zagranicznych studentów słów wulgarnych i obraźliwych na tle narodowościowym. Doszło także do rękoczynów, ale żadna z osób nie musiała korzystać z pomocy lekarskiej.
Świadkowie incydentu w tramwaju, jeszcze w jego trakcie wezwali na miejsce policyjny patrol, a motorniczy tramwaju widząc co się dzieje, zatrzymał pojazd pomiędzy przystankami, uniemożliwiając sprawcom jego opuszczenie.
Po przyjeździe patrolu na miejsce patrolu, policjanci zatrzymali trzej mieszkańców Bydgoszczy: 26-letnich Łukasza W. i Dawida P. oraz 32-letniego Michał B. Wszyscy byli nietrzeźwi i noc spędzili w policyjnym areszcie.
"Teraz wyjaśniamy wszystkie szczegóły tego zdarzenia" - mówi podinspektor Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
Na dziś zaplanowano przesłuchania pokrzywdzonych z udziałem biegłego tłumacza oraz innych świadków. Zabezpieczany będzie także monitoring. Policjanci wyjaśniają udział poszczególnych osób w tym zdarzeniu.
Obecnie czynności prowadzone są pod kątem naruszenia przepisów art. 119 Kodeksu Karnego tj. stosowania przemocy lub groźby wobec grupy osób z powodu przynależności narodowej. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.
To nie pierwszy tego typu incydent w Bydgoszczy i w regionie Kujaw i Pomorza. W maju br. doszło do pobicia zagranicznych studentów na bydgoskich bulwarach nad Brdą. Sprawa 6 mężczyzn podejrzanych o tę napaść toczy się już w sądzie. Do podobnych sytuacji doszło również w tym roku w Toruniu.