Nadzwyczajna sesja Rady Miasta w Bydgoszczy
Bydgoscy radni spotkali się dziś na nadzwyczajnej sesji, dyskutując na temat przebudowy systemu kanalizacji deszczowej. Spółka MWiK chce starać się o dofinansowanie remontu i rozbudowy kanalizacji deszczowej, która teraz jest w fatalnym stanie. Inwestycja ma kosztować 216 mln zł, 130 mln miasto chce pozyskać ze środków unijnych. Warunkiem uzyskania wsparcia jest m.in. zgoda radnych oraz wprowadzenie nowej taryfy - za ścieki z wód opadowych i roztopowych.
Po prawie trzygodzinnej dyskusji, bydgoscy radni zgodzili się, by miejskie wodociągi wystąpiły o 130 mln zł unijnego wsparcia na przebudowę systemu kanalizacji deszczowej. Termin składania wniosku mija w poniedziałek - 24 października. Miejska spółka wprowadza też nową taryfę za ścieki z wód opadowych i roztopowych.
"W Bydgoszczy deszcz pada dwa razy dłużej i dwa razy intensywniej niż kilkadziesiąt lat temu, to zjawisko ma postępować" - podkreślał prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji Stanisław Drzewiecki.
"Obowiązująca w Polsce europejska norma określająca dopuszczalną częstość wypływu z kanalizacji deszczowej stanowi, że na obszarach zabudowy mieszkaniowej nie powinno to występować częściej niż raz na 20 lat, w centrach miast raz na 30 lat, natomiast bydgoska statystyka z 10 minionych lat jest taka, że miało miejsce ponad 1000 wypływów" - powiedział Drzewiecki.
Według planów Miejskich Wodociągów i Kanalizacji do 2021 roku w Bydgoszczy miałoby powstać 14 km kanałów, 66 zbiorników retencyjnych i 22 oczyszczalnie. 90 km kanałów zostałoby poszerzonych i oczyszczonych.
Aby starać się o unijne pieniądze, konieczne było także wprowadzenie nowej taryfy za ścieki z wód opadowych i roztopowych. Na to również zgodzili się bydgoscy radni. Na razie jednak opłata deszczowa nie będzie dotyczyła zwykłych mieszkańców.
W niektórych miastach (np. Toruniu) może to oznaczać podwyżki cen wody od stycznia. W Bydgoszczy te ceny w przyszłym roku się nie zmienią, za to opłaty za ścieki od stycznia będą niższe o 22 grosze. Natomiast rachunki za odpływ deszczówki do miejskiej kanalizacji przez 3 lata będą dofinansowane przez miasto. Władze chcą zapewnić mieszkańcom doradztwo, by potem płacili jak najmniej, przekazując do sieci jak najmniej wody z deszczu na swojej posesji.
"Sposobów jest wiele. Na przykład rozszczelnienie powierzchni utwardzonych, ukształtowanie tych powierzchni, żeby skierować wodę na tereny zielone, można wybudować rynnę lub mały zbiornik do czasowego gromadzenia tej wody opadowej, ta woda może wyparować albo naturalnie rozsączać" - powiedziała zastępca prezydenta Bydgoszczy Anna Mackiewicz.
Właściciele nieruchomości nie będą musieli podpisywać z Miejskimi Wodociągami umowy na opłatę za odprowadzenie deszczówki, pod warunkiem, że sami ją w całości zagospodarują.
Radni PiS zwracali uwagę na to, że pomysł modernizacji kanalizacji deszczowej nie zrodził się wczoraj. Zastanawiali się, dlaczego dyskusja na ten temat odbywa się tak późno. Według nich zabrakło konsultacji w tej sprawie.