Problem zanieczyszczeń po byłym Zachemie
Kto zapłaci za usunięcie zanieczyszczeń po dawnym Zachemie? Składowane na wysypisku przy ul. Zielonej chemikalia zagrażają mieszkańcom bydgoskiego Plątnowa i Łęgnowa. Tymczasem w październiku 2014 roku ktoś wyłączył tzw. ujęcie barierowe, czyli system bezpieczeństwa, który przejmował zanieczyszczenia. Sprawa po raz kolejny trafiła do prokuratury.
Tzw. ujęcie barierowe wybudowano w Zachemie w latach 90.
- Jego zadaniem było przejmowanie zanieczyszczeń płynących w wodach podziemnych, aby dalej nie mogły migrować. System od 1,5 roku jednak nie funkcjonuje - informuje Dariusz Górski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Na początku września b.r. sprawa trafiła do prokuratury. Zawiadomienie złożył Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który uznał, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa przez osoby, które mogły doprowadzić do wyłączenia ujęcia barierowego.
Decyzje śledczych jeszcze nie zapadły.
- Jest 30-dniowy termin na podjęcie decyzji o wszczęciu lub odmowy wszczęcia postępowania - mówi Włodzimierz Marszałkowski szef Prokuratury Bydgoszcz - Południe.
Po upadku Zakładów Chemicznych Zachem część terenu wraz z systemem w 2014 r. kupiła poznańska firma. Z trzech działek jedna wciąż jest z rekach syndyka.
Niezależnie od działań prokuratury Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydał decyzję, aby właściciele zanieczyszczonego natychmiast uruchomili tzw. ujęcie barierowe.
Sprawą zanieczyszczeń na terenach po byłym Zachemie Prokuratura Bydgoszcz-Południe zajmowała się już wcześniej. Do sądu trafił akt oskarżenia. Chodzi o wyłączenie systemu zabezpieczeń. Wątek składowania niebezpiecznych odpadów bada także Prokuratura Okręgowa.