Centralny Port Lotniczy a bydgoskie lotnisko
Jeżeli powstanie Centralny Port Lotniczy to kilka lotnisk, w tym bydgoskie, nie utrzyma się z powodu silnej konkurencji – tak uważa Adrian Furgalski wiceprezes z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Inwestycja ma być realizowana, ponieważ lotnisko Chopina w Warszawie ma ograniczone możliwości rozwojowe. Port – obsługujący 50 mln pasażerów rocznie – musi mieć negatywny wpływ na otocznie – wyjaśnia Adrian Furgalski. Dla porównania pasażerowie łódzkiego lotnika już latają z Modlina i Warszawy – dodaje ekspert.
Prezes spółki LOT Rafał Milczarski informował niedawno, że centralny port - między Warszawą a Łodzią - mógłby być gotowy już za 8 lat. Realizację inwestycji w swoim programie miało Prawo i Sprawiedliwość.
Z kolei bydgoski poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski pyta ministrów obrony i infrastruktury dlaczego bydgoskie lotnisko znalazło się na liście lądowisk niewykorzystywanych przez jednostki podległe MON. Jak napisał parlamentarzysta w swojej interpelacji, resort obrony jest przecież współużytkownikiem pasa startowego w bydgoskim porcie lotniczym, kilkaset razy w roku lądują tam i startują między innymi samoloty z podległych ministerstwu Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2.
Poseł dodaje, że resort obrony ma do zapłacenia za te operacje bydgoskiemu lotnisku kilka milionów złotych. Paweł Olszewski pyta więc także kiedy zaległosci zostaną uregulowane.