Postojowy problem przed salą na toruńskich Jordankach
Do toruńskiej sali koncertowej na Jordankach nie można podjechać taksówką. Taki stan zbulwersował jednego z toruńskich radnych.
Do nowej koncert do sali na toruńskich Jordankach nie można podjechać ani taksówką, ani zostać podwiezionym samochodem osobowym. Powód? Jedyne miejsce do zatrzymania się przed salą na krótki postój, zarezerwowano dla autokarów.
Sprawa zbulwersowała Maciej Cichowicz - jednego z toruńskich radnych opozycji.
"Osobom, które nie chcą skorzystać z parkingu podziemnego sali na Jordankach pozostaje przyjazd na koncert miejską komunikacją albo szukanie miejsca postojowego w okolicy" - radny próbował interweniować u prezydenta Torunia. Jak na razie, bezskutecznie.
Radny Maciej Cichowicz nie poddaje się i proponuje. "Skorzystajmy z rozwiązania, które sprawdza się w innych miastach - "Kiss and Ride" czyli "Pocałuj i jedź" - parkingów na kilka minut, umożliwiających szybkie i bezpieczne pozostawienie lub zabranie osoby.
Miasto zdania nie zmienia, a kierowcy samochodów osobowych przy sali na toruńskich Jordankach parkują, choć przecież nielegalnie.