Przedłuży się remont "jedynki" we Włocławku
Remont włocławskiego odcinka trasy numer jeden dramatycznie się wydłuży. To już pewne. Nie wiadomo jedynie, czy za to opóźnienie Włocławek zapłaci karę, czy też przyczyny opóźnienia ocenione będą jako obiektywne.
Przypomnijmy, największa inwestycja drogowa w dziejach Włocławka powinna zakończyć się wraz z tym rokiem. To jednak termin nierealny. Prezydent Włocławka, Andrzej Pałucki, potwierdził, że główny wykonawca, firma Husar, stara się o wydłużenie terminu zakończenia prac na jedynce. Opóźnienie może wynieść nawet 12 miesięcy.
Wykonawca chce, aby termin był wydłużony o nieco ponad rok. Włocławski Ratusz przychyla się do co najwyżej 255 dni. Wszystko zależy od tego, jak sprawę oceni Centrum Unijnych Projektów Drogowych, bo na remont pieniądze wyłożyła Unia Europejska. Jeśli Centrum uzna, że przyczyny opóźnienia są uzasadnione - będzie można prace wydłużyć. Natomiast jeśli okaże się, że przyczyn obiektywnych nie ma - inwestor, czyli włocławski Ratusz, zapłaci karę. Ta może wynieść nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Według wiadomości niepotwierdzonych w swoim wspólnym wniosku prezydent miasta i drogowcy powołują się na złą pogodę, brak autostrady, która miała odciążyć ruch na jedynce i w ten sposób ułatwić prace, oraz na konieczność wykonania dodatkowych robót, które nie zostały zapisane w kontrakcie.