W poszukiwaniu wolnego łóżka dla potrzebującej pacjentki
Potrzebuje pilnej pomocy - w promieniu niemal 150 kilometrów od Bydgoszczy, nie ma wolnego miejsca dla pacjentki wymagającej pilnej hospitalizacji psychiatrycznej.
To swoisty pat w kujawsko-pomorskiej psychiatrii. Lekarze z bydgoskiej Klinikii Psychiatrii przeszukali wszystkie specjalistyczne oddziały na Kujawach i Pomorzu, a także w kilku sąsiednich województwach. Nigdzie nie ma miejsca dla potrzebującej około 70-letniej bydgoszczanki, która pilnie potrzebuje hospitalizacji. Nigdzie nie mogą przyjąć kobiety w ostrej psychozie. Dlaczego? Bo łóżek psychiatrycznych nie przybywa, tymczasem przybywa chorych.
Jak mówi szef bydgoskiej Klinikii Psychiatrii Collegium Mediucm UMK, profesor Aleksander Araszkiewicz - "jedynym wyjściem było umieszczenie pacjentki w Bydgoszczy, na tak zwanej dostawce. W całym regionie kujawsko-pomorskim potrzeba co najmniej 100 dodatkowych łóżek".
W profesorskiej ocenie jednym z większych problemów jest brak w Bydgoszczy oddziału detoksykacji. Pacjenci z zaburzeniami psychicznymi, po alkoholu, dopalaczach czy narkotykach muszą dochodzić do siebie na izbie przyjęć. Muszą być pod specjalnym nadzorem. Mija wiele godzin zanim będzie można ich zbadać. To komplikuje pracę izby przyjęć - podkreśla profesor Araszkiewicz:
Jest miejsce w bydgoskim Szpitalu Uniwersyteckim im. Jana Biziela, jednakże pomieszczenia na to przeznaczone wymagają gruntownego remontu. Czy znajdą się na to pieniądze?
"Rozmowa dnia" z profesorem Aleksandrem Araszkiewiczem na stronie www.radiopik.pl