Luka prawna w przepisach o sześciolatkach?
Sześciolatki muszą czy nie muszą iść we wrześniu do szkoły? Ten problem rozwiązują samorządy. Jak informuje dziennik "Rzeczpospolita" przepisy likwidujące obowiązek szkolny dla 6-latków zawierają lukę, która może spowodować zamieszanie.
Nowe przepisy dotyczące sześciolatków mają obowiązywać od 1 września. Problem polega na tym, że posłowie wprowadzając zmiany nie uchwalili przepisów przejściowych. To może skutkować tym, że niektóre samorządy zastosują stare przepisy, na mocy których sześciolatki powinny być zapisywane już teraz do pierwszej klasy.
Prawnicy przyznają, że prawo faktycznie może być rozumiane dwojako. Ministerstwo edukacji w specjalnym komunikacie uspokaja i podkreśla, że sześciolatki nie muszą iść we wrześniu do szkoły.
Jak na te wątpliwości reagują samorządy?
W Bydgoszczy sprawę analizują prawnicy, ale zastępca prezydenta Iwona Waszkiewicz już powiedziała, że władze będą postępować w myśl nowej ustawy.
- Nie zamierzamy wykorzystywać luki prawnej – mówi z kolei Anna Łukaszewska z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Toruniu.
- My też wyjaśniamy sprawę, ale będzie posługiwać się wyjaśnieniem ministerstwa edukacji. Dzieci 7-letnie są przyjmowane do 1 klasy. Nabór ruszył - powiedziała Anna Łukaszewska.
Włocławek też nie będzie bojkotował nowych przepisów.
- Rodzic ma prawo, rodzic ma wybór, nie naciskamy - powiedziała Anna Piętka z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta we Włocławku.
MEN podkreśla, że zapisanie dziecka do szkoły to jest decyzja rodzica, a nie gminy. Rolą samorządu jest zapewnienie dziecku miejsca - w zależności od woli rodzica - w szkole lub w przedszkolu.