Dokumenty na ulicy przed bydgoskim ratuszem
Dokumenty wśród skórek pomarańczy i papieru toaletowego - taki obraz spod bydgoskiego ratusza uwiecznił w nocy dziennikarz Expressu Bydgoskiego, Wojciech Bielawa.
Czy wśród znalezionych przez niego papierów, znalazły się ważne dokumenty? Policjanci badają sprawę.
Kiedy policjanci skończą pracę, sprawą zajmie się prokurator. To on zdecyduje, czy naruszono ustawę o ochronie danych osobowych.
Dyrektor Wydziału Organizacyjno-Administracyjnego bydgoskiego ratusza Wojciech Jazdon, podkreśla, że śmieci zalegające przy urzędzie miasta, to błąd firmy sprzątającej.
Jeśli okaże się, że to błąd urzędnika, zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje - zapewnia Jazdon i dodaje, że do dyspozycji bydgoskich urzędników jest około 180 niszczarek. To do nich, nie do śmieci, powinny trafiać wydruki zawierające istotne dane.
Sprawą zainteresował się poseł Łukasz Schreiber z PiS. W liście otwartym do prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego, pyta między innymi czy ratuszowe dokumenty często, zamiast do niszczarek, trafiają na śmietnik.