Przyjechał w odwiedziny i spadł ze skarpy nad Wisłą
Kujawy to nie Tatry, ale też można tutaj spaść w przepaść. Doświadczył tego mieszkaniec województwa mazowieckiego, który przyjechał do Włocławka w odwiedziny do znajomego. Mężczyzna spadł z wysokiej skarpy. Niezbędna była pomoc ratowników.
Przyjezdny nie zastał w domu znajomych. Poszedł na spacer wzdłuż prawego brzegu Wisły. W nieznanych do końca okolicznościach mężczyzna spadł z wysokiej skarpy wiślanej. Różnica poziomów - prawie sto metrów. Potłukł się. Nie mógł wstać o własnych siłach.
Chciał zadzwonić pod numer alarmowy, ale okazało się, że nie ma zasięgu. Dopiero po kilku godzinach pojawił się zasięg, mężczyzna wezwał policję. Patrol odszukał go u podnóża skarpy. Mężczyzna był trzeźwy, ale wyziębiony i potłuczony. Trafił do szpitala. Obrażenia, na szczęście, nie są groźne.