Postęp ws. włocławskiego prokuratora przyłapanego na jeździe po pijanemu
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście wystąpiła do Sądu Dyscyplinarnego o uchylenie Rafałowi K. immunitetu prokuratorskiego. Dopóki chroni go immunitet - nie są możliwe jakiekolwiek czynności z jego udziałem, nie można również postawić przed nim zarzutów.
Przypomnijmy, cztery miesiące temu prokuratora zatrzymała we Włocławku obsługa śmieciarki. Robotnicy zwrócili uwagę na auto, jadące wężykiem. Wezwano policję. Alkomat wykazał ponad trzy promile. W trosce o bezstronność sprawę powierzono prokuratorom z Gdańska. Ci, choć znali wyniki badań policyjnych, wystąpili do biegłego, aby ustalił, jaka była rzeczywista zawartość alkoholu we krwi kierowcy. Właśnie nadeszła opinia. Biegły potwierdził, że było to nie mniej, niż trzy promile.
Opinia biegłych jest podstawą wniosku o uchylenie immunitetu. Dokumenty są już w Sądzie Dyscyplinarnym dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym. W chwili, gdy sąd uchyli immunitet, możliwe będą dalsze czynności śledcze. W tym przesłuchanie kierowcy i postawienie przed nim zarzutów.
Szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, Grażyna Stariosielec, potwierdza, że Rafałowi K. nie odebrano prawa jazdy. W chwili zatrzymania oświadczył, że dokumentu tego nie ma przy sobie. Potem jakiekolwiek czynności nie były możliwe z uwagi na immunitet. Prawo jazdy może mu zostać odebrane, ale dopiero po uchyleniu immunitetu. Oznacza to - potwierdziła szefowa gdańskiej prokuratury - że Rafał K. może w tej chwili prowadzić samochód.
Włocławski prokurator jest zawieszony w czynnościach. Grozi mu do dwóch lat więzienia i wydalenie z zawodu. To nie pierwszy incydent z udziałem tego prokuratora. Półtora roku temu spowodował we Włocławku kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. W chwili zatrzymania był pijany. Postępowanie wówczas umorzono, ponieważ biegły nie był w stanie stwierdzić, czy kierowca był nietrzeźwy w chwili kolizji, czy też upił się dopiero po zderzeniu z innym pojazdem.