Wpadli na "gościnnych występach"
Dwóch mieszkańców województwa wielkopolskiego podejrzanych o kradzieże wpadło w ręce policjantów z bydgoskiego oddziału prewencji. Wszystko dzięki czujności i prawidłowej reakcji świadka.
Zatrzymani ukradli audi, tablice rejestracyjne, a następnie przyjechali do Bydgoszczy ukraść katalizator. Teraz za swoje postępowanie będą odpowiadać przed sądem.
Do zdarzenia doszło 30 stycznia nad ranem. Dyżurny bydgoskiej policji otrzymał informację o podejrzanym zachowaniu dwóch mężczyzn na terenie parkingu przyblokowym przy ulicy Karpackiej. Z informacji zgłaszającego wynikało, że jedna z osób znajduje się pod zaparkowanym citroenem, natomiast drugi stoi na tzw. "czatach". Na miejsce został natychmiast skierowany patrol z bydgoskiego oddziału prewencji.
Sprawdzając parking policjanci zauważyli dwóch mężczyzn siedzących w audi. Osoby te na widok nadjeżdżającego radiowozu wyszły z pojazdu i zaczęły szybkim krokiem oddalać się w kierunku ulicy Ujejskiego. Widząc ich zachowanie mundurowi pobiegli za nimi i ich zatrzymali. W trakcie legitymowania okazało się, że są to mieszkańcy województwa wielkopolskiego.
Funkcjonariusze sprawdzili samochód, w którym wcześniej siedzieli zatrzymani. Okazało się, że pojazd ma zdemontowaną obudowę stacyjki i podłączone do kabli urządzenie uruchamiające auto. Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych okazało się, że pod tymi numerami widnieje toyota corolla, którego właścicielem jest mieszkaniec województwa wielkopolskiego. Numery nadwozia wskazały, że samochód pochodzi z kradzieży, a jej sprawą zajmują się policjanci w Swarzędzu. Gdyby było mało, w skradzionym samochodzie funkcjonariusze znaleźli katalizator, który został "wycięty" z zaparkowanego w pobliżu citroena.
39 i 26-letni mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do policyjnego aresztu. Na podstawie zebranego materiału dowodowego, śledczy z bydgoskiego Szwederowa przedstawili im dwa zarzuty kradzieży z włamaniem do pojazdu oraz kradzieży katalizatora. Ponadto, odpowiedzą za kradzież tablicy rejestracyjnej. Jak się okazało, czynów tych dokonali tej samej nocy.
Kryminalni doprowadzili zatrzymanych do prokuratury, gdzie oskarżyciel po ich przesłuchaniu zadecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego. Podejrzani będą stawiać się cztery razy w tygodniu w kostrzyńskim komisariacie. Za kradzież z włamaniem może im grozić do 10 lat pozbawienia wolności.