Przypadki "świńskiej grypy" w Aleksandrowie Kujawskim i Inowrocławiu
Potwierdzono pierwsze przypadki "świńskiej grypy" w województwie kujawsko-pomorskim. Wirusa typu AH1N1 wykryto u pacjentów na terenie powiatu aleksandrowskiego oraz w Inowrocławiu.
- Jeden z tych pacjentów jest hospitalizowany, drugi trafił do lekarza w przychodni i ten skierowała na badania - powiedział Michał Adamczak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
- Stan pacjentów jest zadowalający. Nie ma powodu, by się szczególnie obawiać wirusa AH1N1, jest to taki sam szczep grypy jak wszystkie inne. Grypa jest o tyle niebezpieczna chorobą, że jest bardzo zaraźliwa, należy ją wyleżeć, wyleczyć - podkreśla Michał Adamczak.
Dodaje, że nic wskazuje na to, by w tym sezonie groziła nam pandemia grypy, a grypy wywołanej wirusem AH1N1 w szczególności.
W tym sezonie w całym kraju wykryto już kilkadziesiąt przypadków grypy, wywołanej wirusem AH1N1. W Krakowie jedna osoba zmarła. Najgorsza sytuacja jest za wschodnią granicą. Na Ukrainie z powodu powikłań po świńskiej grypie zmarło ponad 150 osób. Natomiast w rosyjskim Obwodzie Kaliningradzkim, by zmniejszyć zagrożenie, zamknięto wszystkie szkoły.
Grypa, wywołana wirusem AH1N1 jest groźna, jeśli w porę nie podejmie się leczenia. Może wówczas wywołać śmiertelne powikłania - na przykład zapalenie mięśnia sercowego. Zdarza się, że jedynym ratunkiem jest wtedy przeszczepienie serca.