Kierowco, uważaj na łosie!
Kierowcy jadący przez Kujawy i Pomorze muszą uważać na łosie. W okolicach Włocławka doszło w minionych dniach do dwóch groźnych wypadków z udziałem tych zwierząt. W trzecim przypadku kierowca zdążył jednak wyhamować.
Łoś wyskoczył nocą na krajową drogę numer 91 w Mikanowie pod Włocławkiem. Kierowca samochodu nie miał szans na manewr. Doszło do zderzenia, w wyniku którego ludzie zostali poturbowani, a samochód poważnie uszkodzony. Łoś wypadku nie przeżył.
Podobny wypadek wydarzył się w Bogucinie, kilka kilometrów od centrum Włocławka. W tym przypadku kierowca łosia ominął, ale stracił panowanie nad pojazdem i rozbił samochód na przydrożnym drzewie. Dwie osoby trafiły do szpitala, auto jest zniszczone.
Więcej szczęścia miał kierowca, który spotkał łosia na drodze łączącej centrum Włocławka z willową dzielnicą Michelin. Zwierze wyszło z lasu, jednak kierowca wyhamował. Łoś w żadnym wypadku nie zamierzał zejść z szosy. Nie pomagało trąbienie, anie włączane raz po raz światła drogowe. Uparty łoś spowodował mały zator i dopiero po kilku minutach opuścił szosę i zniknął w lesie, środkiem którego biegnie ulica.
Należy zwrócić uwagę i przypomnieć, że dorosły łoś waży pół tony. Zderzenie z taką masą zazwyczaj kończy się dramatycznie. Włocławskie lasy to "łosiowe zagłębie". Liczniejsza populacja tych zwierząt żyje jedynie w pasie wschodniego pogranicza.