Niepokój w MZK w Bydgoszczy
Burza w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych w Bydgoszczy. Jak ustalili dziennikarze Polskiego Radia PiK pracownicy chcieli dziś sparaliżować komunikację w mieście.
To reakcja na wieść o tym, że nowym prezesem MZK został Łukasz Niedźwiecki, do wczoraj zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Niedźwiecki stracił stanowisko bo jak wyjaśniał prezydent Rafał Bruski doprowadził on do - tu cytat - "zachwiania stosunków międzyludzkich". Nieoficjalnie wiadomo, że wiceprezydent był skonfliktowany z częścią pracowników.
- Jesteśmy zszokowani nominacją dla byłego urzędnika - mówi Polskiemu Radiu PiK Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej.
Pracownicy MZK obawiają się także o przyszłość wychodzącej na prostą spółki.
Andrzej Arndt, szef największego związku zawodowego w bydgoskim MZK będzie gościem poniedziałkowej Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK o 8.30.
Pracownicy MZK dziwią się, że wiceprezydent Niedźwiecki po "zachwianiu stosunków międzyludzkich" trafia do ich firmy. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski jest zdziwiony reakcją pracowników i zaprasza ich na rozmowę.