Po publikacji "listy Milczanowskiego"
Publikacja listy Milczanowskiego powinna zawierać wyjaśnienia. Były wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński krytykuje w rozmowie z Polskim Radiem PiK działanie toruńskiego historyka Zbigniewa Girzyńskiego.
Były poseł opublikował na facebooku listę przygotowaną w 1991 roku w Urzędzie Ochrony Państwa.
Dokument zawiera spis nazwisk zarówno tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, jak i kandydatów na TW czy osób inwigilowanych przez bezpiekę. Zbigniew Girzyński, publikując listę, nie wyjaśnił co oznaczają poszczególne kategorie osób, będących w kręgu zainteresowania SB.
Na liście jako figurant, czyli osoba inwigilowana przez SB, znalazł się między innymi Jan Wyrowiński. W jego ocenie publikacja dokumentu powinna zawierać stosowne wyjaśnienia.
Upublicznienie listy w takiej formie może być dla wielu osób krzywdzące - mówi także europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Janusz Zemke - były działacz PZPR, który także znalazł się na liście.
Zbigniew Girzyński mówił na antenie Polskiego Radia PiK, że ujawnił listę dla przejrzystości życia publicznego. Nie prowadził badań, dlatego jego zdaniem nie musiał publikacji poprzedzać żadnym wyjaśnieniem.