Czy Bydgoszczy będą grozić wielomilionowe odszkodowania dla właścicieli terenów położonych nad rzekami i stawami?
Sprawa wciąż jest otwarta. Wojewoda kujawsko-pomorski nie rozpatrzył w ciągu obowiązkowego miesiąca skargi władz Bydgoszczy na uchwałę sejmiku województwa dotyczącą granic obszarów chronionych.
Latem radni uchwalili, że w pasie stu metrów od rzek i zbiorników nie wolno lokować żadnych obiektów budowlanych. To duży problem dla miasta. Plan zagospodarowania miejscowego zezwala na inwestycje na terenach nadrzecznych.
Sprawa jest skomplikowana. Wojewoda ma rok na wysłanie ewentualnej skargi do sądu administracyjnego - informuje Bartłomiej Michałek z Urzędu Wojewódzkiego.
Szefowa Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy Anna Rembowicz -Dziekciowska liczy na szybkie rozstrzygnięcie. Jak podkreśla w tej chwili prawo miejscowe i uchwała sejmiku są sprzeczne.
Sporna uchwała dotyczy kilkudziesięciu działek położonych między innymi w Smukale i Opławcu. Jeśli rozstrzygnięcie Sejmiku się utrzyma, właściciele tych terenów będą mogli ubiegać się o wysokie odszkodowania.