Śmierć na torach. W Mikanowie zginęły 2 osoby
Dwie osoby zginęły w wyniku zderzenia samochodu osobowego z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Mikanowo w gminie Lubanie koło Włocławka.
Samochód wjechał wprost pod pociąg spółki Arriva relacji Włocławek - Toruń. Na miejscu zginęła 47-letnia kobieta, która prowadziła samochód, oraz jej 20-letni syn.
Do zdarzenia doszło o godz. 6:30. Do przejazdu zbliżały się w jednym czasie dwa pociągi. Od strony Torunia nadjeżdżał pociąg towarowy, a od strony Włocławka pociąg osobowy. Kierująca samochodem zatrzymała się przed znakiem "Stop", przepuściła pociąg towarowy i wjechała na przejazd wprost pod lokomotywę pociągu osobowego. Wersję tę potwierdzili maszyniści obydwu pociągów.
Przejazd kolejowy w Mikanowie nie ma szlabanu. Nie ma tam nawet sygnalizacji świetlnej, ani dźwiękowej. Jest jednak oznakowany zgodnie z przepisami. Prócz znaku "Stop" znajduje się tam podwójny Krzyż świętego Andrzeja, informujący o tym, że są tam przynajmniej dwa torowiska.
W zgodnej opinii policjantów i strażaków, przejazd w Mikanowie powinien być dodatkowo wyposażony w sygnalizację dźwiękową i przede wszystkim w świetlną. W sytuacji takiej, jak ta, czerwone światła sygnalizatora, zakazujące wjazdu na przejazd, zgasłyby dopiero po przejechaniu drugiego pociągu.
Polskie Linie Kolejowe nie chcą komentować tragicznego wypadku. Ograniczają się do stwierdzenia, że przejazd w Mikanowie oznakowany był zgodnie z przepisami.
Na miejscu zdarzenia pracuje specjalna komisja, policja oraz prokurator.