Sprawa posła PiS w chełmińskiej prokuraturze. Siłą odebrał żonie telefon?
Czy szef kujawsko-pomorskiego Prawa i Sprawiedliwości poseł Łukasz Zbonikowski z Włocławka siłą odebrał żonie jej telefon komórkowy? Zbada to prokuratura w Chełmnie.
Komisarz Agnieszka Sobieralska - rzeczniczka chełmińskiej policji potwierdza, że zawiadomienie złożyła żona posła.
- W sobotę po północy do chełmińskiej komendy zgłosiła się kobieta, która zawiadomiła, że jej mąż ukradł jej telefon. Policjanci zajęli się sprawą i po zebraniu materiałów okazało się, że nie doszło do zwykłej kradzieży tylko kradzieży rozbójniczej. Wskazana przez kobietę osoba posiada immunitet, policjanci odstąpili więc od dalszych czynności i wszystkie zgromadzone materiały przekazali do chełmińskiej prokuratury - poinformowała kom. Agnieszka Sobieralska.
- Prokuratura na dzisiaj zaplanowała przesłuchanie pierwszych świadków - mówi Judyta Głowacka Prokurator Rejonowy w Chełmnie.
- Prokurator zaplanował osobiste wykonywanie czynności procesowych. Przesłuchania świadków odbędą się dziś i w przyszłym tygodniu. Materiały z policji wpłynęły do nas w poniedziałek w godzinach popołudniowych. Ta sprawa ogólnie dotyczy zabrania telefonu, natomiast okoliczności zdarzenia będą ustalane - powiedziała prokurator Judyta Głowacka.
Powodem kłótni w domu teściowej posła miały być sprawy osobiste. Polityk uważa, że jest ofiarą nagonki. Oświadczył też, że nie dopuścił się żadnego z zarzucanych mu zachowań. Dodał, że żona i teściowa zadeklarowały wycofanie złożonych wcześniej zgłoszeń na policji.
We Włocławku pojawiła się anonimowa informacja o zakazanych dla żonatego mężczyzny relacjach posła z pracownicą biura PiS. O anonimie dowiedziała się żona posła, dlatego wyjechała do matki. Polityk pojawił się tam, by wyjaśnić sprawy małżeńskie i wtedy miało dojść do sytuacji, którą bada teraz prokuratura.
Tymczasem do Redakcji Polskiego Radia PiK we Włocławku dotarły oświadczenia zarówno posła Łukasza Zbonikowskiego, jak i kobiety wymienionej w anonimie. Oboje zaprzeczają jakoby miało ich coś łączyć. Stwierdzają też, że za anonimem stoi poseł Zbigniew Girzyński, który nie tylko chce zaszkodzić posłowi Zbonikowskiemu, ale też mści się na jego rzekomej przyjaciółce za odrzucenie niemoralnych propozycji jakie miał w przeszłości jej składać.
- To kłamstwo i pomówienie. Nie mam nic wspólnego z jakimikolwiek problemami osobistymi posła Zbonikowskiego. W sprawy prywatne innych nigdy nie ingeruję - odpowiada krótko poseł Zbigniew Girzyński.
Poseł z Torunia nie wyklucza skierowania do sądu sprawy o pomówienie. Skonsultuje to z prawnikami.
- Szef klubu parlamentarnego będzie rozmawiał z posłem Zbonikowskim - powiedziała rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Witek. Odniosła się w ten sposób do doniesień medialnych dotyczących incydentów z udziałem posła, które bada prokuratura.
- Trudno jest komentować sprawy z życia prywatnego kogokolwiek. Tabloidy to wykorzystują i nie wygląda to dobrze. Z pewnością szef klubu będzie rozmawiał z posłem Zbonikowskim. Zobaczymy jakie będą decyzje - powiedziała Elżbieta Witek.