Policja ustala szczegóły dotyczące napadu na placówkę bankową w Bydgoszczy
Mężczyzna, który wczoraj napadł na placówkę bankową przy Białogardzkiej w Bydgoszczy - przebywa w szpitalu. Policja czeka z jego przesłuchaniem. O tym, czy mundurowi mogą z nim rozmawiać - zadecydują lekarze.
Wiadomo, że mężczyzna ma 28 lat i jest dobrze znany policji. Był notowany między innymi w związku z rozbojami, pobiciem i kradzieżami. Drugi z napastników wciąż jest poszukiwany.
Wczorajszy napad jest już kolejnym takim zdarzeniem w ostatnim czasie - mówi Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Do napadu doszło wczoraj po 17.00. Do placówki bankowej wszedł zamaskowany mężczyzna. Sterroryzował pracowników i zmusił do wydania pieniędzy. Potem zbiegł. Wsiadł do samochodu, w którym czekał jego wspólnik.
Gdy obaj uciekali - w pościg za ich autem ruszył właściciel placówki. W efekcie - samochód rabusiów uderzył w drzewo. Na miejscu wpadł jeden z napastników, bo - jak dodaje Maciej Daszkiewicz - właściciel placówki bankowej wykazał się dużym refleksem i odwagą, gdyż nie wiedział czy przedmiot przypominający broń to tylko atrapa.
Policja przesłuchała już świadków tego zdarzenia. Ma już sporo informacji, zatem zatrzymanie drugiego sprawcy napadu - wydaje się być kwestią czasu.