Leszek Miller w Bydgoszczy
Głos oddany Magdalenę Ogórek to głos oddany na SLD - mówił w Bydgoszczy Leszek Miller. Szef Sojuszu przybył na Kujawy i Pomorze w związku z kampanią przed wyborami prezydenckimi.
Kandydatką Sojuszu jest Magdalena Ogórek. Jak wynika z najnowszego sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych, zrealizowanego 10 dni przed wyborami prezydenckimi - kandydatka SLD ma poparcie 2,4%.
Sam Leszek Miller kilka dni przed wyborami na pytanie na jaki wynik wyborczy Magdaleny Ogórek liczy, odpowiada: "jak największy".
16 maja zbierze się Rada Krajowa SLD, która zajmie się przygotowaniami do wyborów parlamentarnych, m.in. kwestią czy partia stworzy własną listę, czy wspólną z innymi ugrupowaniami - poinformował także w Bydgoszczy szef Sojuszu Leszek Miller.
"Nie wiemy dokładnie, kiedy wybory parlamentarne się odbędą, ale prawdopodobnie w połowie października. Czasu jest na pierwszy rzut oka sporo, ale wiemy, że czas biegnie szybko i SLD chce stosunkowo wcześnie przygotować się koncepcyjnie, programowo i personalnie. Chcielibyśmy 16 maja, między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich, na spotkaniu Rady Krajowej te kwestie omówić" - podkreślił na konferencji prasowej Miller.
Jak dodał, wówczas zostaną podjęte decyzje w sprawach programowych, a także "czy SLD powinien bardziej się otworzyć, czy pójść do wyboru pod sprawdzoną marką".
Miller nie chciał powiedzieć, czy jest zwolennikiem samodzielnego startu SLD w wyborach parlamentarnych, czy stworzenia wspólnej listy z innymi ugrupowaniami.
"Jest jeszcze trochę za wcześnie. Zastanawiamy się właśnie, będziemy prowadzić rozmaite rozmowy. Jest oczywiste, że jedna lista, reprezentująca dane środowisko jest to formuła o wiele lepsza niż kilka list. Do 16 maja chcielibyśmy mieć pewne konkrety" - mówił szef SLD.
Miller zaznaczył, że w SLD ustalono o ułożeniu w czerwcu list wyborczych w kolejności alfabetycznej, a dopiero później zostaną zostaną ustalone faktyczne miejsca kandydatów.
Przewodniczący SLD odniósł się też do wyborów prezydenckich oraz do kandydatki SLD - Magdaleny Ogórek.
Jak podkreślił, "głos oddany na panią Magdalenę Ogórek to głos na SLD". "Im więcej będzie głosów, tym lepsza będzie nasza pozycja startowa w wyborach do parlamentu" - ocenił.
Jego zdaniem jednak, nie ma żadnej zależności pomiędzy wynikiem wyborów prezydenckich, a wynikiem wyborach parlamentarnych, a często jest wręcz odwrotnie.
"My nie zapominamy sytuacji, kiedy Grzegorz Napieralski uzyskał bardzo dobry wynik w wyborach prezydenckich - 14 proc., a osiem miesięcy później SLD doznał swojej największej porażki (w wyborach parlamentarnych) - 8 proc., 25 mandatów" - mówił szef Sojuszu.
Pytany czy w przypadku porażki Ogórek w wyborach 10 maja, możliwe będzie poparcie w drugiej turze innego kandydata, odpowiedział, że jest przeciwny takim sytuacjom.
"Abstrahując od tej kampanii, takie deklaracje kandydatów, którzy mówią: +a teraz proszę mój elektorat o głosowanie na X+, one są po pierwsze nieskuteczne, a po drugie są w jakimś sensie urągające godności, dlatego, że wyborcy i elektorat nie są niewolnikami żadnego polityka. Mam nadzieję, że w drugiej turze nikt takiej formuły nie użyje, bo to po prostu jest nieprzyzwoite" - stwierdził Miller. (PAP)