Noworodek pozostawiony w "Oknie życia" we Włocławku
W włocławskim "Oknie życia" w piątek wieczorek pozostawiono dziewczynkę. Około 4-, 5-dniowe dziecko jest w dobrej formie, czyste i zadbane. W tej chwili przebywa na oddziale noworodków Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku.
"Okno życia" we Włocławku powstało 4 lata temu. Prowadzi je Zgromadzenie Sióstr Wspólnej Pracy. To pierwsze dziecko pozostawione w tym oknie. Poprzednie pozostawiono w przewidzianej do tego celu specjalnej kołysce, usytuowanej tuż przy oddziale położniczym włocławskiego szpitala.
Policja wszczęła rutynowe czynności. Sprawdza, czy dziecko na przykład nie zostało porwane, bądź też czy matka nie została przymuszona przez osoby trzecie do pozostawienia dziecka w "Oknie życia". Po wykluczeniu uprowadzenia ruszą sądowe procedury ustanowienia pieczy zastępczej, nadania aktu urodzenia i umożliwienia adopcji dziewczynki. Formalności, które dopiero rozpoczną procedurę adopcyjną, zabiorą wiele miesięcy.
Sytuacja prawna matki, która pozostawiła dziecko w oknie życia, w polskich przepisach jest skomplikowana. Przede wszystkim ma ona 6 tygodni, by żądać oddania jej dziecka. Może jednak, zgodnie z prawem, odpowiadać karnie za porzucenie dziecka, za co grozi do 3 lat więzienia.
Z drugiej strony usilne poszukiwania matki kłócą się z ideą "Okna życia”. Tym bardziej, iż dziecko pozostawione jest w warunkach niezagrażających jego bezpieczeństwu. Z tych powodów niepisaną zasadą w Polsce jest to, że policyjne czynności ograniczają się niezbędnego minimum.
Do tej pory nie było w Polsce ani jednego przypadku, aby matka miała problemy prawne po pozostawieniu dziecka w "Oknie życia".