Poszukiwany listem gończym wpadł w ręce bydgoskiej "drogówki"
Poszukiwany listem gończym bydgoszczanin odpowie za przestępstwo, za które grozi jemu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna wpadł w ręce bydgoskiej "drogówki". Odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
We wtorek - 24 lutego po godz. 02:00, dyżurny bydgoskiej policji otrzymał informację o zablokowanym torowisku tramwajowym przy ul. Szpitalnej. Ze zgłoszenia wynikało, że na torach ma stać pojazd marki BMW, który mógł uczestniczyć w zdarzeniu drogowym.
Gdy policjanci dojeżdżali na miejsce, zauważyli jak z bmw wychodzi dwóch mężczyzn, którzy na widok zbliżającego się radiowozu zaczęli uciekać. Obaj uciekinierzy zostali zatrzymani. Mężczyźni w wieku 32 i 43 lat byli pijani - w ich organizmach stwierdzono ok. dwa promile alkoholu. Policjanci ustalili, że samochód nie brał udziału w żadnej kolizji, a wjazd na tory tramwajowe był najprawdopodobniej efektem kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Badania przeprowadzone przez policjantów jednoznacznie wskazały, że kierowcą był 43-letni mężczyzna. Co więcej, posiadał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a także był poszukiwany listem gończym do odbycia kary pozbawienia wolności.
Podejrzany już trafił do zakładu karnego. Teraz za popełnione przestępstwa może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.