Domicela Kopaczewska stanie przed sądem partyjnym?
We Włocławku bunt w Platformie Obywatelskiej. Członkowie partii chcą postawić przed partyjnym sądem szefową miejskich struktur Platformy, poseł Domicelę Kopaczewską. Zarzucają jej działanie na szkodę wizerunku partii.
A chodzi o słynne już "włocławskie taśmy prawdy". Przypomnijmy, to nagranie z ukrytego mikrofonu, którym zarejestrowano wieczór wyborczy po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Spotkanie odbywało się w biurze poselskim Domiceli Kopaczewskiej. Oprócz posłanki brali w nim udział prominentni urzędnicy samorządu województwa. Z nagrania wynika, że pili alkohol i w niewybrednych słowach komentowali wstydliwe dla partii kulisy lokalnej polityki.
Poseł Kopaczewska pozwała do sądu w obronie swoich dóbr wydawcę gazety, który taśmy upublicznił. Sąd jednak oddalił ten pozew tłumacząc, że dziennikarz nie złamał prawa.
- Poseł Kopaczewska powinna przeprosić wyborców za swoje zachowanie. Brakiem skruchy szkodzi całej partii - stwierdził członek Miejskiego Zarządu Platformy Obywatelskiej we Włocławku, Andrzej Kazimierczak.
- Każdy chce zaistnieć. To mój cały komentarz w tej sprawie - tak Domicela Kopaczewska skwitowała groźbę skierowania wniosku do sądu partyjnego o ukaranie jej.