Szef włocławskiej "młodzieżówki" SLD bez pracy
Po ubiegłorocznych wyborach samorządowych lewica utraciła władzę we
Włocławku. Zaczęły się ruchy kadrowe. Pracę stracił szef włocławskiej "młodzieżówki" SLD.
Szef Federacji Młodych Socjaldemokratów we Włocławku, Piotr Kowal twierdzi, że padł ofiarą politycznej zemsty. Kowal wspierał w jesiennych wyborach przegranego prezydenta Włocławka, Andrzeja Pałuckiego z SLD i sam z tej listy startował do Rady Miasta.
Z urzędniczej posady w ciepłowni miejskiej zwolnił go nowy prezes tej spółki, związany z Platformą Obywatelską.
"Mam nadzieję, że prócz mnie innych politycznych ofiar w mieście już nie będzie" - twierdzi włocławski lider młodzieżówki SLD.
Zupełnie inny obraz sprawy przedstawił nowy prezes włocławskiej ciepłowni, Jacek Kuźniewicz twierdząc, że Piotr Kowal w minionych miesiącach 90 procent czasu pracy poświęcał na kampanię wyborczą. Analiza zawartości jego służbowego komputera wskazuje, że przygotowywał w godzinach pracy materiały wyborcze SLD, m.in. drukował ulotki. Po przegranych wyborach poprosił o wymianę twardego dysku w swoim komputerze.
"Postawiłem przed Kowalem alternatywę. Albo sam odejdzie, albo zwolnię go dyscyplinarnie za naruszenie obowiązków pracowniczych. Wybrał to pierwsze, rezygnując z drogi sądowej" - wyjaśnia prezes włocławskiej ciepłowni, Jacek Kuźniewicz.