Wyrowiński, Rulewski i Całbecki o sytuacji po wyborach
Sytuacja w województwie kujawsko-pomorskim po wyborach samorządowych była tematem spotkania wicemarszałka Senatu Jana Wyrowińskiego, senatora Jana Rulewskiego oraz marszałka województwa Piotra Całbeckiego.
W komunikacie przesłanym po spotkaniu czytamy m.in. iż omówiono pakiety rozwojowe na najbliższe lata i możliwości ich realizacji z wykorzystaniem funduszy unijnych. Podkreślona została rola zrównoważonego rozwoju regionu, wszystkich gmin i powiatów, ze szczególnym uwzględnieniem, jako lokomotyw rozwojowych, obu stolic województwa, Bydgoszczy i Torunia.
Zwrócono również uwagę na nasilające się animozje bydgosko-toruńskie, uznając, że sytuacja ta powinna być przedmiotem uwagi i wnikliwej analizy władz samorządowych.
- Skala napięć między Bydgoszczą a Toruniem jest tak duża, że można zaryzykować tezę, że byt województwa jest zagrożony – uważa toruński senator PO Jan Wyrowiński.
- Po raz pierwszy od momentu jego powstania sytuacja jest dramatyczna. Do urzędu marszałkowskiego przywiodła nas troska o byt województwa. Piotr Całbecki uzyskał miażdżący wynik wyborczy w swoim okręgu. Śmiem twierdzić, że uzyskałby go w każdym innym okręgu poza Bydgoszczą i powiatem bydgoskim. Jest osoba popularną i z zasługami dla tego województwa - podkreśla Wyrowiński.
Odpowiadając na pytanie o kontrowersje dotyczące składu zarządu województwa Wyrowiński odpowiedział, że trudno wyobrazić sobie sytuację, aby marszałek był ubezwłasnowolniony jeśli chodzi o dobór współpracowników.
Podczas spotkania zaproponowano marszałkowi, żeby zlecono niezależny audyt, który pokaże czy Bydgoszcz, jak przekonuje część bydgoskich środowisk, została skrzywdzona przy podziale unijnych pieniędzy.
- Ten stopień niezgody, wręcz kłótni, jest tak potworny, że marszałek zapytał z jaką przyszedłem ofertą od kolegów z Bydgoszczy. Ja nie poszedłem tam z żadną ofertą z Bydgoszczy, poszedłem z ofertą województwa - ujawnił kulisy spotkania bydgoski senator Jan Rulewski.
Jan Rulewski potwierdza, że jest wniosek o rozwiązanie struktur PO w regionie. Nie komentuje jednak tej informacji, bo nie jest członkiem PO.
-Trzeba zahamować ten proces wojny bydgosko-toruńskiej - podkreśla Rulewski.