Przedłużono śledztwo ws. podsłuchów w biurze PO we Włocławku
Prokuratura Rejonowa we Włocławku wydłużyła o kolejne trzy miesiące śledztwo w sprawie podsłuchu w biurze parlamentarnym Platformy Obywatelskiej.
W trakcie wieczoru wyborczego po wyborach do Parlamentu Europejskiego dokonano tam nielegalnego nagrania rozmów działaczy włocławskiej Platformy. Nagranie wyciekło do prasy.
Nocne rozmowy, z alkoholem w tle, nie stawiały ludzi Platformy w dobrym świetle. Zawiadomienie o przestępstwie nielegalnego podsłuchu złożyła gospodyni spotkania, poseł Domicela Kopaczewska.
Prokuratura zleciła zbadanie autentyczności taśm Laboratorium Kryminalistycznemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Okazało się, że placówka ma tyle pracy, iż nie gwarantuje dokonania analizy w dającym się przewidzieć terminie. W tej sytuacji zatrudniono biegłych zewnętrznych. Właśnie z tego powodu śledztwo trzeba było wydłużyć.
Tymczasem do nagrania rozmów przyznał się były już członek włocławskiej Platformy, Sławomir Bieńkowski. Stwierdził przy tym, że rozmowy nagrały się po przypadkowym uruchomieniu dyktafonu. Bieńkowski wyjaśnia, iż nie wie, w jakich okolicznościach nagranie dostało się do mediów.