Rzekoma afera wyborcza w Kowalu
Burmistrz Kowala nakazał służbom komunalnym usunięcie plakatów wyborczych swojego konkurenta w wyborach samorządowych i zrobił to zgodnie z prawem.
Jak się okazało, nakazanie usunięcia plakatów wyborczych konkurenta, nie było bynajmniej elementem walki wyborczej. Jeszcze przed kampanią Urząd Miasta w Kowalu wyznaczył miejsca, w których będzie można umieszczać plakaty wyborcze i podał je do publicznej wiadomości. A są to: słupy ogłoszeniowe, tablice i uliczne latarnie.
Tymczasem usunięte plakaty wyborcze zostały umieszczone na... drzewach - w starej alei kasztanowców. Co ciekawe, wśród usuniętych plakatów były także plakaty z wizerunkiem samego burmistrza Kowala, Eugeniusza Gołembiewskiego. W tej sytuacji raczej nie dziwi, że burmistrz odstąpił od ukarania sztabów wyborczych za działania niezgodne z prawem...