Bronisław Komorowski na spotkaniu pod hasłem "25 lat Wolności"
Jesteśmy pokoleniem absolutnych szczęściarzy: przydarzyła nam się wolność – mówił w piątek prezydent Bronisław Komorowski podczas uroczystego spotkania pod hasłem „25 lat Wolności”, które odbyło się w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu.
„Wielkim źródłem wzruszenia jest dla mnie nie tylko widok przyjaciół, z którymi zawarłem braterstwo w walce o wolność. Przed budynkiem tutejszego urzędu marszałkowskiego spotkałem pana, który był kolegą mojego ojca z partyzantki” – powiedział na wstępie prezydent.
Przyznał, że bardzo często podczas istotnych z punktu widzenia polskiej wolności chwil myśli o swoim ojcu Zygmuncie, który - jak podkreślił - mając niełatwe życie, doczekał się jednak wolności.
„Reprezentował postawę nieugiętości oraz wielkich marzeń o wolności i działań na jej rzecz. Zawsze myślę sobie, że naszemu pokoleniu przypadł los absolutnych szczęściarzy. Jaka to jest różnica między tym, co było udziałem naszych ojców, naszych dziadków, i tym, co nam mogło się przydarzyć, czyli wiele lat marzeń o niezrealizowanej wolności. Stało się inaczej. Dziękuję w tym miejscu wszystkim, którzy o tę wolność walczyli i tym, którzy wolność zagospodarowywali” – mówił Bronisław Komorowski.
Zaznaczył, że przy okazji rozmów o polskiej wolności warto odwołać się do doświadczeń polskiego samorządu, szczególnie jeśli idzie o wybory 4 czerwca 1989 r., które - na co zwrócił uwagę - nie były w pełni demokratyczne, a mimo to zakończyły się zwycięstwem obozu wolności. „To jak wygrać walkę na ringu z jedną ręką zawiązaną z tyłu, mając do czynienia z potężnym bokserem” – podkreślił Bronisław Komorowski.
Dodał, że Polska ma opinię kraju szczęściarzy, narodu, któremu powiodło się w wymiarze ekonomicznym, politycznym. Co nie znaczy - jak wskazał prezydent - że jest też krajem wolnym od kłopotów, wyzwań, miejsc, w których można mówić o porażce. Jednak w ocenie Bronisława Komorowskiego reprezentowanie w dzisiejszych czasach Polski, województwa, miasta - to zadanie zupełnie inne niż wtedy, gdy „wszystko się waliło i nie do końca wiadomo było, co robić”.
Podczas swojego przemówienia prezydent odniósł się do wyzwań stojących przed polskim samorządem. Powiedział, że reforma samorządowa jest jednym ze źródeł sukcesu i jednocześnie jednym z największych osiągnięć.
„W roku 90. trudno było wytłumaczyć ludziom, że warto robić samorząd, ludzie tego nie rozumieli, nie chcieli tego, bali się samorządności. Powiem więcej: my też baliśmy się samorządności jako społeczeństwo. Dzisiaj wiemy, że była to znakomita, przynosząca Polsce same profity decyzja” – mówił prezydent.
Przy tej okazji poruszył kwestię pogłębiania samorządności, zwłaszcza w wymiarze partycypacji obywateli i wiążącym się z tym "przełomem pewnych uprzedzeń". W ocenie Bronisława Komorowskiego, powszechne są dziś obawy przed zwiększeniem władzy obywateli.
„Takie jest myślenie większości samorządowców, którzy stawiają pytanie +Co obywatele zrobią z tą władzą?+. Podobnie było w roku 90., kiedy nie ufano samorządności. Warto to przełamywać. W Sejmie jest już ustawa prezydencka, zamysłem której jest zwiększenie obszarów uczestnictwa obywateli w realnym sprawowaniu władzy i współdecydowaniu o wielu sprawach na poziomie samorządności” – poinformował prezydent.
Zwrócił też uwagę na budżety obywatelskie, których popularność jest w jego ocenie symptomatyczna, ponieważ widać, że społeczeństwo chce w większym wymiarze uczestniczyć w sprawowaniu władzy i odpowiedzialności. „Warto nadać nowy impuls tej idei, łącząc obywateli, którzy chcą uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji, z poczuciem odpowiedzialności za te decyzje” – podsumował prezydent.
Podczas spotkania marszałek woj. kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki odznaczył prezydenta medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, nadawanym od 2009 r. Jest to odznaczenie przyznawane osobom zasłużonym dla walki o niepodległość RP i prawa człowieka oraz za wybitne osiągnięcia lub całokształt działalności na rzecz Kujaw i Pomorza.
Łacińska formuła znajdująca się na medalu oznacza „W jedności trwa województwo kujawsko-pomorskie”. Dotychczas marszałek regionu wręczył medal 720 osobom.
Podczas pobytu w Toruniu prezydent Komorowski złożył wieniec pod odsłoniętym przed rokiem pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki i w pobliżu zasadził "dąb wolności".
Komorowski powiedział, że posadzenie "dębu wolności" jest jedną z form upamiętnienia i umacniania w nas samych wielkiego wydarzenia sprzed 25 lat, jakim było zwycięstwo w wyborach obozu "Solidarności".
"To posadzenie dębu tutaj, w Toruniu, przy okazji 30. rocznicy śmieci ks. Jerzego Popiełuszki, siłą rzeczy każe myśleć o tym, że to szczęście, które jest naszym udziałem, doczekania wolnej Polski i pracy dla wolnej Polski, obserwowania wielu wspaniałych rzeczy, które się w ramach wolności dokonują, nie było udziałem wszystkich. Były ofiary, byli ci, którzy nie doczekali, aby cieszyć się owocami pięknego zwycięstwa" - mówił prezydent.
Komorowski zaznaczył, że "ta rocznica każe myśleć o tym, że są wśród tych zasiewów wolności także dramatyczne chwile i dramatyczne postaci". "Do takiego dramatycznego zasiewu polskiej wolności należy śmierć kapelana +Solidarności+ ks. Jerzego Popiełuszki; postaci, która była przecież postacią dodającą nam wszystkim siły i energii, szczególnie w Warszawie, ale także w wielu innych miastach w Polsce w czasach, kiedy było bardzo trudno, jeszcze o wolności trudno było marzyć nawet" - dodał.
W programie wizyty prezydenta Komorowskiego w Toruniu znalazło się również odsłonięcie tablicy na gmachu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, upamiętniającej prezydenta Ignacego Mościckiego (1926-1939) i prezydenta na uchodźstwie Władysława Raczkiewicza (1939-1947). Budynek w latach 1925-1939 był rezydencją wojewodów pomorskich - Mościcki mieszkał tu podczas wizyt w Toruniu w 1927 r. i 1930 r, a Raczkiewicz - w czasie sprawowania funkcji wojewody pomorskiego w latach 1936-1939. (PAP)