Radny naruszył dobre imię MWiK, ale nie musi płacić zadośćuczynienia
Radny Tomasz Rega musi przeprosić prezesa Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy. Nie musi jednak zapłacić 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, czego domagał się prezes MWiK Stanisław Drzewiecki. Zakończył się głośny proces MWiK kontra bydgoski radny. Dotyczył naruszenia dóbr osobistych.
Pozwany w 2010 r. zamieścił w jednej z bydgoskich gazet płatne ogłoszenie. Zarzucał w nim, że w miejskiej spółce dochodzi do nieprawidłowości i niegospodarności. Prezes MWiK poczuł się urażony i pozwał Tomasza Regę.
Radny musi za ogłoszenie przeprosić. Mimo to werdykt sądu uznaje za swój sukces.
- Utarłem nosa prezesowi Drzewieckiemu, żadnych pieniędzy nie muszę płacić. Sąd w tym przypadku przyznał mi rację - podkreśli Rega.
O sukcesie mówi też reprezentująca MWiK adwokat Jolanta Waleńska
- Spółka sprawę wygrała. Nie została zasądzona kwota zadośćuczynienia, ale to nie ma znaczenia. Istotne było samo stwierdzenie przez sąd i uznanie, że doszło do naruszenia dóbr osobistych spółki - powiedziała Jolanta Waleńska.
Orzeczenie nie jest prawomocne.
Po południu radny Rega przesłał mediom poniższe oświadczenie:
"W dniu dzisiejszym bo blisko 4 latach zakończył się w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy proces, który wytoczyły mi bydgoskie wodociągi. Orzeczenie które przedstawiła sędzia Grażyna Bednarek odrzuca prawie wszystkie zarzuty stawiane w imieniu miejskiej spółki przez prezesa Drzewieckiego.
Mimo to z tego rozstrzygnięcia nie jestem do końca zadowolony, ponieważ ustne uzasadnienie Sądu Okręgowego było nie zrozumiałe i myliło wiele pojęć.
W związku z tym po otrzymaniu postanowienia Sądu Okręgowego wystąpię o pisemne uzasadnienie i najprawdopodobniej skieruję sprawę do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
W tej sprawie działałem w interesie publicznym, ponieważ w tej miejskiej spółce działo i dzieje się źle się, o czym ciągle informują media.
Cieszę się że sprawa ta rozpoczęła publiczną debatę o funkcjonowaniu bydgoskich wodociągów, nawet ostatnio z udziałem oburzonych spółdzielni mieszkaniowych.
Chciałbym wierzyć że prezydent Bydgoszczy wreszcie coś zrozumie, że miejska spółka ma służyć mieszkańcom Bydgoszczy i jest ich własnością.
Natomiast mieszkańcy i radni maja prawo pytać i kontrolować i nie można z przyczyn politycznych straszyć ich sądami.
Tomasz Rega
Radny Rady Miasta Bydgoszczy"