Prezydent Włocławka stanie przed sądem
Prezydent Włocławka stanie wkrótce przed sądem. Odpowie za wykroczenie drogowe - zbyt szybką jazdę.
Sprawa zaczęła się wiosną. Właśnie wtedy ekipa prywatnej telewizji przypadkowo nagrała Andrzeja Pałuckiego jadącego z dużą prędkością. Samochód telewizji jechał tuż za prezydentem. Redakcja umieściła filmik w Internecie.
Nagraniem zainteresowała się policja. Ruszyło rutynowe postępowanie. W trosce o bezstronność sprawę prowadziła policja z Lipna. Rzeczniczka tamtejszej komendy, Anna Kozłowska, informuje, że przed prezydentem postawiono zarzut, zaś akta sprawy trafią do sądu.
W trakcie przesłuchania prezydent odmówił składania wyjaśnień. Stwierdził, że uczyni to po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami w sprawie. Biuro prasowe włocławskiego ratusza poinformowało, że w ocenie prezydenckiego prawnika policja w tej sytuacji nie ma prawa przesyłać do sądu wniosku o ukaranie. Jeśli jednak to zrobi prezydent złoży skargę na działanie funkcjonariuszy. Za wykroczenie, przypisywane Pałuckiemu, grozi mandat w wysokości trzystu złotych i sześć punktów karnych.