BBP bez porozumienia z prezydentem Bydgoszczy
- Wyciągnęliśmy rękę do prezydenta, ale Rafał Bruski ją odrzucił - mówią przedstawiciele Bydgoskiej Bramy Porozumienia. Dodają, że nie widzą możliwości współpracy z obecnym prezydentem Bydgoszczy i zapowiadają, że w najbliższych wyborach samorządowych wystawią własnego kandydata.
Spotkanie na Moście Zakochanych miało być przełomem w relacjach między Bydgoską Bramą Porozumienia a Rafałem Bruskim.
- Prezydent stracił większość w radzie miasta. Chcieliśmy w końcówce kadencji porozmawiać - mówił inicjator spotkania na moście Bogdan Dzakanowski.
Rozmowy miały dotyczyć m.in. prywatyzacji KPEC-u, opłat za wywóz śmieci i odprowadzanie ścieków. Prezydent miasta jednak nie przyszedł.
- W tym czasie miał inne obowiązki - wyjaśnia jego rzeczniczka Marta Stachowiak.
Podkreśla, że zaproszenie od działaczy BBP przyszło tak późno, że nie było nawet możliwości dopasowania planów prezydenta.
Przedstawiciele Bydgoskiej Bramy Porozumienia zainteresowani są także sytuacją w Szpitalu Miejskim. Zapowiedzieli, że skierują do prezydenta pismo z pytaniami. Chodzi m.in. o procesy w jakich uczestniczy szpital i kary jakie w związku z tym płaci.