Podpalali, by zarobić pieniądze na gaszeniu pożarów?
Dwaj podpalacze, którzy od miesiąca grasowali w gminie Nieszawa, wpadli w ręce policji.
Policja przypisuje im wywołanie przynajmniej siedmiu pożarów. Jak się okazało, podpalacze należeli do ochotniczej straży pożarnej. Najpierw podkładali ogień, a potem te pożary gasili.
Ponieważ naturalnych pożarów w gminie ostatnio nie było, 19-latek podpalił stodołę w Raciążku, dwa pustostany we wsi Przypust i drewniany barak w Nieszawie, młodszy - trzy stogi siana.
Motywacja podpalaczy jest oczywista, czyli finansowa - każdorazowo za udział w akcji gaśniczej gmina płaci strażakom ochotnikom po kilkadziesiąt złotych.
Starszemu grozi za to 5 lat więzienia, młodszy stanie przed sądem rodzinnym. Obydwaj już wylecieli ze straży.